Szydełkowe portmonetki powstały spontanicznie. Potrzebowałam przerwy w pracy nad dużym bieżnikiem i całkiem przypadkowo 😉 wpadły w moje dłonie zapięcia w stylu retro. Jak już było zapięcie, to wybór włóczki stał się oczywisty. I tak od oczka do wykańczającego haftu różyczki - powstały małe zielone i niebieskie portmonetki.
Chusty były, kominy też. Przyszedł czas na wiele odsłon klasycznego poncza.
Poniżej wersja tradycyjna, która może być noszona na dwa sposoby.
A może wolicie jednokolorowe poncza? Urozmaiceniem jest atrakcyjna aplikacja kwiatowa.
Powstało też klasyczne, białe ponczo. W tym modelu mamy otwory na ręce.
Do moich ulubionych należą poncza z motywem kwiatów.
Wszystkie modele znajdziecie tu. Zapraszam do odwiedzenia mojego sklepiku.
Lato w pełni, a mnie w głowie już jesień. Z racji, że szydełkowanie to czasochłonne zajęcie, zaczynam się rozglądać za włóczkami na chusty i szale. W poprzednim sezonie moje serce skarała włóczka Papatya. Okazała się idealna pod względem grubości i kolorystyki. Jesienno-zimowe dodatki prezentują się naprawdę oryginalnie. Włóczka jest mięciutka w dotyku i nie gryzie.
Chusty rzeźbione
Dla tych, co nie lubią chust, alternatywą jest komin. Poniżej kilka otulaków z wykorzystaniem tego samego wzoru szydełkowego - kominy rzeźbione.
Kolorystyka tej włóczki jest cudowna. Widać to na zbliżeniach.
Mam nadzieję, że skusicie się na wykonanie szalika, chusty lub komina. Jeśli jednak sprawi Wam to za duży kłopot, zapraszam do mojego sklepiku.